GoProsfera #109 - Nowy dron DJI Mavic Mini

Najnowsze przecieki na temat drona DJI wyglądają naprawdę obiecująco. Z Japońskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Komunikacji na światło dzienne wyszło zdjęcie kolejnej składanej konstrukcji, która może okazać się kolejnym hitem na poziomie DJI Mavic Air. Nowa, jeszcze mniejsza konstrukcja oznacza, że DJI mocno koncentruje się na rynku konsumenckim, który bardzo dobrze zareagował na składane konstrukcje. Obecnie Phantomy i większe drony są stosowane jedynie w branży półprofesjonalnej i przemysłowej, a użytkownicy używający drona na własne, rekreacyjne zastosowanie często sięgali po drony pokroju Sparka, DJI Mavic Air i DJI Mavic Pro. Jak widać chiński producent odkrył idealny przepis na stworzenie kompaktowych dronów, które zawojowały rynek w druzgocącym tempie.

DJI Mavic Mini

Tak najpewniej będzie nazywał się nowy dron DJI, na zdjęciach potwierdza z przecieków potwierdza teorię, że głównym kierunkiem jest miniaturyzacja z zachowaniem dobrej optyki. Po rozłożeniu długość i szerokość drona mieści się poniżej 20x20cm, a po złożeniu będzie jeszcze mniejszy. Na pokładzie widać czujniki wykrywania przeszkód z przodu oraz sensory od spodu, które ułatwiają lot w pomieszczeniach, gdzie nie uda się uzyskać pozycjonowania przez GPS i Glonass. Sam dron wygląda jak mniejsza wersja DJI Mavic 2 Pro i biorąc pod uwagę przecieki z Twittera, sam dron ma oferować nagrywanie 4K z trójosiową stabilizacją, zdjęcia 12MP z matrycy CMOS 1/2,3”. Nie wiadomo jednak, czy będą dostępne tylko zdjęcia w .jpeg czy także DNG RAW – nieskompresowana forma zapisu pliku była często decydującym czynnikiem przy wyborze między DJI Spark a DJI Mavic Air, nawet gdy użytkownik nie korzystał z rozdzielczości 4K.

Następca Sparka

Biorąc pod uwagę, że DJI Spark nie jest już kontynuowany w produkcji (wszak to konstrukcja z czerwca 2017 roku), logicznym wydaje się, że DJI Mavic Mini miałby wypełnić istniejącą lukę z dronami do 3000 zł. Spark w 2019 roku wydaje się dość archaiczną konstrukcją: 2-osiowy gimbal, FullHD w 30FPS, pierwszy system śledzenia, brak składanej konstrukcji oraz 13-15 minutowy czas lotu sprawiają, że o ile dwa lata temu był to świetny wybór, to wymagania użytkowników i ich możliwości sprzętowe bardzo zmieniły się na przestrzeni życia produktowego Sparka. Wycenienie na poziomie 2000-2500 złotych za DJI Mavic Mini wydaje się sensowną propozycją, biorąc pod uwagę możliwości, politykę cenową producenta oraz prostą obsługę za pomocą aplikacji DJI Go.

Co z Mavic Air?

Następny model w ofercie (obecnie nawet podstawowy biorąc pod uwagę brak Sparka), czyli DJI Mavic Air wyszedł w marcu 2018 roku, więc jest to sprawdzona konstrukcja, która zdążyła też stanieć przez okres występowania na rynku. Według plotek DJI Mavic Mini ma ważyć 350g, co oznacza, że będzie on 80 gramów lżejszy od Aira. Nie spodziewałbym się nowej transmisji obrazu, DJI raczej zostanie przy wzmocnionym sygnale WiFi zamiast implementacji OcuSync 2.0 do dronów z półki konsumenckiej. Tutaj trzeba przyłożyć dużą wagę do pozycjonowania produktu w ofercie. Wystarczy wspomnieć, że DJI Mavic Air i Mavic Pro przez długi czas były równolegle w sprzedaży i Air deklasował Mavica Pro w kwestii popularności. Tak samo w tym momencie DJI nie może zaproponować ceny blisko kwoty zakupu DJI Mavic Air, oferując te same możliwości w mniejszej konstrukcji. Konkluzją powinno być więc wypuszczenie następcy – DJI Mavic 2 Air, jednak ciężko przewidzieć kiedy może się on pojawić. W obecnej sytuacji nie należy wykluczyć opcji, że DJI Mavic Mini może także wyprzeć z rynku DJI Mavic Air.

Kiedy premiera

Na stronie DJI, klasycznie dla ich stylu zapowiadania produktu jest zegar, który dzisiaj o 15:00 naszego czasu skończy odliczanie i chiński gigant pokaże nowy produkt. Może być to DJI Mavic Mini, na co osobiście mocno czekam, bo przydałoby się odświeżenie linii podstawowej. Niemniej dzisiaj dowiemy się co nowego pokaże producent - czy będzie to nowy dron w ofercie, czy może DJI Osmo Mobile 3.