Autoryzowany Sklep GoPro w Polsce

do kasy suma: 0,00 zł

GoProsfera #34 - Kamera 360 GoPro Fusion

0

 

Wreszcie się pojawiła, nowa, jedyna, wyjątkowa kamera GoPro FUSION 360. Czy tak powinienem zacząć? Co takiego ma FUSION, czego nie mają inne propozycje na rynku? Branża VR rozwijała się dynamicznie przez ostatnie dwa lata, i pomimo tego, że wraz z AR jest jedną z najbardziej obiecujących gałęzi IT, to widać lekki spadek zainteresowania wśród konsumentów.

Wirtualna rzeczywistość to technologia, która przebojem wdarła się w świadomość geeków i zwykłych ludzi, kusząc niesamowitą immersją obrazu, sprawiając, że dosłownie można było z wrażenia spaść na ziemię. Po pewym czasie jednak używanie gogli VR stawało się na tyle męczące i nudzące, że mnóstwo osób albo rzuciło je w kąt, albo wystawiło na aukcjach. Głównym winowajcą w tym była niska rozdzielczość obrazu, a także mały zasób materiału – niezależnie czy mówimy o grach, czy o filmach. Ciężko też rozglądać się po planie filmowym, licząc że nie przegapimy kluczowego ujęcia.



Czemu więc GoPro FUSION ma tak duże szanse, by być tzw. game-changerem, jeżeli chodzi o całą odnogę foto i wideo w 360 stopniach? Firma Nicka Woodmana trochę odkryła koło na nowo, a wszystko za pomocą funkcji Overcapture. Dzięki wybraniu prostego kadru FullHD (30FPS, 1080p 16:9) z całej sfery, nagrywanej w rozdzielczości 5,2K, używanie kamer 360 nabrało sensu.



Dodatkowym atutem kamery sferycznej GoPro FUSION jest prostota obsługi. Bez wątpienia, profesjonaliści, robiący zawodowo ujęcia 360 dalej będą korzystać z tzw. rigów, czyli stelaży na kilka kamer, z których obraz jest następnie łączony za pomocą oprogramowania. Zwiększa nam to jednak gabaryt, ilość sprzętu wymagającego obsługi, a także dokłada ogromny nakład pracy, by ten materiał połączyć. W przypadku kamery, która ma dwie soczewki, automatyczne łączenie obrazu bezpośrednio podczas eksportu na komputer. Dzięki temu, że GoPro udostępnia darmowy program Fusion Studio, każdy użytkownik ma już gotowe narzędzie do obróbki materiału.



Podczas testów z kamerą FUSION właśnie prostota obsługi urzekła mnie najbardziej. Wystarczyło jedynie nagrać materiał, potem nawet łącząc się z aplikacją mobilną zgrać materiał, a następnie w GoPro Quik ustawić, jak ma przemieszczać się kadr w sferze. Jest to rozwiązanie, które możemy stosować mobilnie, stacjonarnie w Fusion Studio lub też Adobe Premiere Pro, gdzie znajdziemy plug-in do tworzenia płynnych przejść między wieloma punktami pośrednimi. Daje to w rezultacie idealnie płynny obraz.


Będąc w temacie płynnego obrazu, trzeba oddać to co należne projektantom GoPro FUSION. Kamera ta ma niesamowicie dobrą stabilizację, która sprawdza się nie tylko stabilizując całość kadru, ale także posiada algorytm stabilizacji wględem obiektu, do którego jest przymocowana. Jakość obrazu jest obrobinę gorsza, porównując rozdzielczość z serią HERO, czyli pierwotną gałęzią GoPro, jednak plastyczność obrazu pod kątem kadrowania jest zdecydowanie większa. To jednak nie przeszkadza to w odbiorze filmu, który jest bez wątpienia bardziej napakowany akcją, niż nawet większość ujęć z HERO 5 czy HERO 6 Black.

Kamery sferyczne będą musiały osiągnąć pułap rozdzielczości 8K na sferę, żebyśmy mogli mówić o obrazie konkurującym z kamerami sportowymi nowej generacji, jednak wreszcie widać, że znaleziono dla nich sensowne zastosowanie, którego tak długo było brak. Jak widać rynek konsumencki długo czekał, po okresie stagnacji w branży VR. W testach też widać, że pierwsza kamera GoPro FUSION wypada bardzo dobrze, niezależnie czy bralibyśmy pod uwagę ostrość, dynamikę tonalną, stabilizację, czas pracy. Pokazuje to tylko, jak ważna dla GoPro jest to gałąź rynku. Idąc za ciosem można się spodziewać, że FUSION stanie się równie ważną częścią jak bez wątpienia udana seria HERO, która jest najczęściej wybieraną kamerą na świecie.

 

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl