Wielokrotnie pisałem o możliwościach użycia dronów w fotografii, służbach bezpieczeństwa, geodezji i wielu, wielu innych gałęziach. Nie przyszło mi jednak nawet do głowy rozwiązanie, na które wpadła hiszpańska skarbówka, a mianowicie inspekcja posiadłości za pomocą drona.
Akcję przeprowadzono na terenie 4430 gmin w Hiszpanii, a wszystko za sprawą ukrywania takich działań obywateli jak rozbudowa domu, remont, czy wybudowanie basenu na tyłach posiadłości. Każda z takich modernizacji powinna być zgłaszana do Urzędu Skarbowego, ponieważ znacznie podnosi wartość działki oraz relatywnie zwiększa podatek od nieruchomości. Dlatego też Hiszpanie bardzo skrzętnie ukrywali takie zachowania w oświadczeniach majątkowych.
Najwięcej oszustw było a Andalujzi, Galicji oraz Kastylii. Tam odkryto również domy, które nawet nie były wpisane do rejestru nieruchomości. Dzięki temu, od 2014 roku budżet Hiszpanii został zasilony o dodatkowe 1,3 mld euro, co przy koszcie samej akcji (80mln euro) daje nam ogląd jak bardzo przydają się wielowirnikowce we wszelkiego rodzaju inspekcjach.