Autoryzowany Sklep GoPro w Polsce

do kasy suma: 0,00 zł

Dronosfera #42 - Premiera DJI Spark

0
Dronosfera #42 - Premiera DJI Spark

Kiedyś, dawno, bo aż dwa lata temu narodził się projekt małego drona. Miał latać za użytkownikiem, robić selfie,  być małą wdzięczną, wodoodporną zabawką i nazywać się Lily. I jak to często z takimi projektami bywa, umarł śmiercią naturalną zanim nawet wszedł na rynek. Nie dziwię się wściekłej reakcji 60,000 osób, które wsparły projekt wpłacając 500$ na rozwój drona Lily. Na początku stycznia firma ogłosiła zamknięcie projektu, a potem upadłość, chowając w kieszeń 30 milionów dolarów. Bez przeprosin, bez wyjaśnień, bez zwrotu środków. Przypadek drona Lily to świetny przykład jak wzbudzić w ludziach potrzebę na dany produkt, zebrać środki, a potem poddać się z racji przerastających okoliczności. DJI jak widać lepiej mierzy siły na zamiary i do rozgoryczonych byłych klientów Lily Robotics wychodzi z bardzo ciekawą propozycją w postaci Sparka.


I właśnie w ten segment, osób które nigdy nie posiadały drona, również celuje DJI. Spark jest mały, startuje z ręki, posiada bardzo dobrą jak na dzisiejsze standardy kamerę FullHD na dwuosiowym gimbalu, mnogość trybów autonomicznych, czujniki omijania przeszkód, sterowanie gestami i duży zasięg transmisji (aż 2km w HD przy korzystnych warunkach). W ogólnym rozrachunku wypada dużo lepiej od Lily, kosztuje połowę ceny amerykańskiego drona i zapowiedziany 24 maja trafi na sklepowe półki w połowie czerwca. Takim oto sposobem chińska spółka odwiedziła grób projektu Lily i z szyderczym uśmieszkiem zapaliła lampkę, pokazując co sądzi o amerykańskiej bufonadzie w nazywaniu ich nieżywego dziecka najlepszym dronem.


Wracając do Sparka… Jest to przełom, jeżeli spojrzymy na cały segment dronów. Waży raptem 300g (Lily ważyła 1kg) oraz posiada stabilizację za pomocą gimbala. Większość rozwiązań na rynku w podobnym przedziale wagowym i cenowym (pomijając racery) nie posiada nawet optycznej stabilizacji, przez co materiał z drona jest kiepskiej jakości, pełen drgań i deformacji kadru z racji niewystarczającej wielkości matrycy. W tym rozrachunku DJI Spark wypada bardzo dobrze, zapewniając użytkownikowi możliwość zabrania go niemal wszędzie i nagrania ważnych momentów. Niezależnie czy jesteśmy totalnymi laikami, czy też mamy już jakiś staż w machaniu drążkami, jesteśmy w stanie uzyskać płynne i ciekawe nagrania. Wszystko dzięki  trybom autonomicznym, przeniesionym z większych platform, pozycjonowaniu przez GPS i GLONASS oraz czujnikom do latania w pomieszczeniach.

DJI Spark oferuje dużo, nawet więcej niż będzie potrzebował użytkownik w przypadku pierwszego drona, ale to dobrze. Mówią, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc nawet gdy nabierzemy wprawy w kadrowaniu, opanujemy sprawne latanie Spark będzie urządzeniem, które spełni dalsze potrzeby. Warto też nadmienić, że dron od DJI ma wymienną baterię, gdzie Lily miała mieć wbudowany akumulator. Potwierdza się więc powiedzenie „nieważne jak dobry jesteś, zawsze znajdzie się jakiś Chińczyk i zrobi to lepiej od ciebie”.

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl