W mediach znów króluje temat dronów. To co niepokoi mnie najbardziej to podejście źródeł informacyjnych do tematu, ponieważ niemal za każdym razem przedstawia się koptery jako niebezpieczne narzędzia, najczęściej w rękach nieodpowiedzialnych osób. Prowadząc bloga staram się przede wszystkim uczulać na wszelkie zagrożenia, zachęcam do zapoznania się w podstawowymi zasadami, które znacznie podniosą poziom bezpieczeństwa w strefie powietrznej. Niestety opinia publiczna rzadko kiedy dostrzega pozytywne aspekty i funkcjonalność drona dla społeczeństwa.
Na początek jedna z najgłośniejszych afer związanych z dronami – incydent z samolotem Lufthansy. Media obecnie informują, że operator wzbił drona tuż przed pasem startowym, gdy samolot podchodził do lądowania. Jest to bardzo znaczące przekłamanie, ponieważ dron po pierwsze był w przestrzeni powietrznej nie przy pasie, ale kilka kilometrów od lotniska, a po drugie znajdował się na tyle daleko od samolotu, że pilot zgłosił jedynie obecność w zasięgu wzroku, co było swoją drogą jego obowiązkiem służbowym. Prasa i telewizja podchwyciły szybko temat, nagłaśniając sprawę oraz nadając jej rangę niemalże wypadku z samolotem.
Znane też jest nagranie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie dron podczas lotu uderza o statecznik samolotu, co powoduje oderwanie części płata i ogólną panikę na pokładzie. Po pewnym czasie okazało się, że jest to bardzo zgrabny montaż, wykonany cyfrowo. Niestety, ani pierwszy ani drugi przypadek nie wpływa pozytywnie na wizerunek dronowego środowiska, czego perturbacje odczuwamy do tej pory.
Nie wspomina się, że drony mogą służyć do ratowania osób na terenach objętych klęskami żywiołowymi, do monitorowania pól uprawnych, farm solarnych, do dostarczania cennych informacji terenowych np. fotogrametria geodezyjna. Wywiady przeprowadzone z Urzędem Lotnictwa Cywilnego, z instruktorami i operatorami są wybiórcze, zmontowane często tak, by wynikało z nich tylko, że drony są potencjalnym zagrożeniem.
Potencjalnym zagrożeniem są również samochody osobowe. Mogą służyć do wygodnego transportu, ale w rękach pijanych kierowców mogą być również śmiertelnym niebezpieczeństwem. Nie oznacza to jednak, że poza np. Akcją Znicz poruszany jest temat tak żarliwie i wymaga restrykcji, przejmowania samochodu w trakcie jazdy, gdyż taki pomysł opracowały japońskie jednostki administracyjne w przypadku dronów. W Polsce natomiast cały czas nie ma dużej świadomości społeczeństwa na temat technologii wielowirnikowej i normalizacji prawnej związanej z tego typu branżą. Pojedyncze incydenty i urywki nie są w stanie powiedzieć wiele o całym środowisku, więc mamy do czynienia z pewnego rodzaju stereotypizacją ludzi, dla których często kopter to bardzo ważny element działalności gospodarczej.
Przez kilka nagłośnionych incydentów w skali globalnej wynosi się przeświadczenie, że dron to maszyna wysoce niestabilna, która wymyka się spod kontroli użytkownika, powodując dotkliwe szkody. Jako ciekawostkę na koniec dodam tylko, że stacje telewizyjne, które przyczyniają się do budowania tzw. „czarnego PRu” same korzystają i to bardzo intensywnie z kopterów m.in. do realizacji nagrań.
