Za nami już największe targi elektroniki użytkowej, które odbyły się w berlińskiej Messie czyli IFA 2016. Przekrój oferowanych urządzeń był ogromny, od stoisk Mazdy (dalej nie wiem co ona tam robiła), po case’y na telefon i hartowane szkła na ekran. Zwiedzenie wszystkich 27 hal zajęłoby kilka dni i kilkanaście stron papieru podaniowego, więc skupię się przede wszystkim na dwóch największych premierach, na które oczekiwał zarówno światek mobilny jak i dronowy.
Strona chińskiego giganta dji.com jakiś czas temu powiększyła się o promocje na Inspire 1/Pro/RAW. Wszyscy oczekiwali więc, że na jaw wyjdzie następca, o którym głośno już od dobrych kilku miesięcy na forach DJI. Ale jednak DJI zdecydował się na inny krok, który dla wielu okazał się rozczarowaniem.
DJI Osmo Mobile, co więcej niekompatybilny z DJI Handle Kitem, czy gimbalem Zenmuse X3. Dla wielu bezsens. Osmo z Zenmuse X3/X5 jest już dość popularnym produktem, dlatego tworzenie kolejnego w rodzinie który nie jest kompatybilny z resztą (Osmo Mobile ma zamontowaną na stałe oś Z) skutecznie zniechęci obecnych posiadaczy do zakupu nowego produktu.
Ale, ale… Wydaje się, że DJI ma trochę oleju w głowie, a przynajmniej nie traktuje klientów jak maszynkę pieniędzy za odgrzewany kotlet. Nowa aktualizacja DJI Go pozwala na przeniesienie trybu Follow Me z Phantoma 4 na nowy gimbal ręczny DJI. Dzięki temu trybowi kamera będzie automatycznie podążała za śledzonym obiektem, co szczególnie spodoba się początkującym amatorom nagrywania, bez wprawy i większego doświadczenia w operowaniu tego typu urządzeniem.
A jaki telefon najlepiej wybrać do DJI Osmo Mobile? Na Windows Store nie znajdziemy aplikacji, więc świetne zdjęcia z Lumii odpadają w przedbiegach. Od dawna wiadomo, że Shenzen bardzo intensywnie współpracuje z Cupertino, stąd dziwny zbieg okoliczności w postaci premier Osmo Mobile i iPhone 7 w ciągu jednego tygodnia. Apple jak zwykle próbuje wzbudzić poczucie pożądania ich produktów. Niestety brakuje charyzmy Steve’a Jobsa, sama era smartfonów zbliża rozpędzona do ściany rozwoju technologicznego. To czym, rzeczywiście warto się zainteresować to dwa obiektywy w wersji Apple iPhone 7 Plus, czyli szerokokątny obiektyw f/1.8 i drugi teleobiektyw f/2.8. Razem dają całkiem spory potencjał, tym bardziej jeżeli weźmiemy pod uwagę format zapisu w DNG RAW i cyfrową stabilizację obrazu. Filmy w UltraHD to norma w produktach Apple, tak samo zwolnienia materiału.
Jedna i druga premiera dla purystów jest pewnego rodzaju rozczarowaniem. Ludzie szybko przywykli do technologicznych przełomów, a teraz trochę tempo rozwoju się zmniejsza. Jeden i drugi produkt nie jest rewolucją na rynku, ale razem mogą tworzyć rzeczywiście zgrabne urządzenie, które zmieni postrzeganie nagrywania materiału video z telefonu.
